W środę, 23 lipca, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało rozporządzenie w sprawie opłaty od czystych nośników, aktualizujące po raz pierwszy od 2008 roku listę urządzeń nią objętych. Ma zostać ona rozszerzona m.in. o takie urządzenia jak telewizor, tablet czy smartfon. Zmiana ta, jeśli wejdzie w życie, zapewni twórcom i producentom filmowym długo oczekiwaną, sprawiedliwą rekompensatę z tytułu dozwolonego użytku prywatnego.
Polskie prawo pozwala każdemu bezpłatnie wykorzystywać filmy i seriale pochodzące z legalnych źródeł na własny użytek, bez konieczności uzyskiwania zgody autorów czy producentów. Taka możliwość sprawia, że część widzów rezygnuje z płatnych form dostępu do treści. Dlatego obowiązujące przepisy powinny jednocześnie zapewniać twórcom i producentom odpowiednią rekompensatę za to, że ich dzieła są wykorzystywane w ramach tzw. dozwolonego użytku prywatnego. Dotychczas tak się jednak nie działo, ponieważ w wykazie urządzeń objętych opłatą widniały nadal tak anachroniczne przedmioty jak np. kasety VHS czy magnetowidy, ale wciąż brakowało w nim powszechnie używanych telewizorów, laptopów czy smartfonów.
W środę 23 lipca Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało projekt rozporządzenia, które nareszcie aktualizuje listę czystych nośników i dostosowuje prawo do obecnej rzeczywistości. Z wykazu urządzeń objętych opłatą reprograficzną znikną wspomniane kasety VHS czy kasety magnetofonowe, a dodane zostaną takie urządzenia jak m.in. telewizor, telefon komórkowy, tablet czy laptop . Ministerstwo szacuje, że wpływy z opłaty dla uprawnionych twórców i producentów wzrosną z dotychczasowych 35,8 mln złotych (stan na 2024 rok), do ok.150-200 mln zł rocznie.
Konsultacje publiczne projektu rozporządzenia potrwają przez 30 dni od dnia jego publikacji.
Tak publikację tego długo oczekiwanego projektu komentuje dyrektor ZAPA Dominik Skoczek:
Cieszymy się, że projekt nowego rozporządzenia w sprawie czystych nośników został nareszcie opublikowany i dostosowany do otaczającej nas cyfrowej rzeczywistości. Jeżeli wejdzie w życie będzie to korzystna zmiana dla wszystkich polskich twórców kultury. Dokument jest bardzo obszerny, wymaga szczegółowej analizy, dlatego nie możemy jeszcze jednoznacznie ocenić wszystkich jego założeń, jednak już jego pobieżna lektura daje nadzieję, że zmiany idą w dobrym kierunku.
Co nas jednak zdecydowanie zaskakuje to fakt wykluczenia jakiejkolwiek organizacji reprezentującej twórców, producentów lub artystów wykonawców filmowych z procesu inkasowania należnych opłat, mimo wyraźnego ich podziału na część „audio” i „wideo”.