Ella Shtyka: Film dokumentalny to moja terapia - Związek Autorów i Producentów Audiowizualnych (ZAPA)

Przejdź do treści
Formularz wyszukiwania

Ella Shtyka: Film dokumentalny to moja terapia

25.08.2023 ZAPA
Ella Shtyka: Film dokumentalny to moja terapia

Ella Shtyka to ukraińska producentka filmów dokumentalnych, kuratorka laboratorium filmów dokumentalnych dla młodych artystów Indie Lab oraz kuratorka programu dokumentalnego i paneli tematycznych amerykańskiego festiwalu filmowego Nezalezhnist (Niepodległość) w Ukrainie. Od 2001 roku kieruje centrum produkcyjnym Nowy Kijów. Na skutek wojny w Ukrainie w lutym 2022 roku opuściła swój kraj i miesiąc później dołączyła do zespołu SFP-ZAPA, gdzie zajmuje się współpracą z autorami polskimi oraz ukraińskimi, którzy również mogą powierzać swoje prawa w SFP-ZAPA.

Anna Andrych: Podczas tegorocznego festiwalu Millenium Docs Against Gravity projekt filmu pt. „Obrońcy ruin" („Keepers of the Ruins”) w reżyserii Marii Shevchenko zdobył nagrodę MDAG Industry ufundowaną przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich w kategorii Progress Pitching Session. Nagroda to 10-dniowy pobyt w Domu Pracy Twórczej w Kazimierzu Dolnym, gdzie Maria będzie mogła poświęcić się pracy nad filmem. Projekt zdobył także nagrodę ufundowaną przez Studio SMAKJAM, czyli usługę kolorkorekcji o wartości 15 000 zł.  Co łączy Cię z tym filmem?

Ella Shytka: Jestem jego koproducentką. „Obrońcy ruin” powstają w ramach programu Młoda Europa, którego organizatorem jest Fundacja Edukacji Dokumentalnej pod przewodnictwem Mirosława Dembińskiego. Mirosław jest również koproducentem filmu ze strony polskiej. Młoda Europa to bardzo ciekawy program edukacyjno-filmowy skierowany do młodych filmowców z Polski, Ukrainy, Białorusi i Gruzji.

Tytuł filmu „Obrońcy ruin" jest bardzo wymowny… 

Film opowiada o życiu w Charkowie, który od początków wojny w Ukrainie w lutym 2022 roku znajduje się pod ciągłym ostrzałem rosyjskiego agresora. To przejmująca historia mieszkańców miasta, którzy w tych nienormlanych czasach starają się zachować namiastkę normalnego życia. Maria, jako dziennikarka i reżyserka, rejestruje ich codzienność przy użyciu kamery.

Dla Marii i dla mnie „Obrońcy ruin” to coś więcej niż film dokumentalny. To rodzaj powinności moralnej, potrzeba, by pokazać światu heroiczną odwagę i siłę naszych rodaków wobec bezmiaru okrucieństwa Rosji. To także rodzaj terapii dla nas, szansa, by oswoić ten temat.

Maria przebywa aktualnie w Charkowie, gdzie nagrywa film. Zapewne pobyt w Domu Pracy Twórczej w Kazimierzu będzie dla niej czasem na wyciszenie i spokojną pracę.

Skąd znasz Marię? Czy pracowałyście już razem?

Maria była uczestniczką programu Indie Lab w Kijowie, którego kuratorką jestem. To niezwykle utalentowana młoda osoba, za którą mocno trzymam kciuki.

Kamila Paradowska: Czym właściwie jest Indie Lab?

Indie Lab określiłabym jako laboratorium filmowe dla młodych przyszłych filmowców. Wspólnie z mężem chcieliśmy stworzyć inicjatywę wspierającą utalentowaną młodzież i dzięki wsparciu Ambasady Stanów Zjednoczonych w 2013 roku w Kijowie stworzyliśmy Indie Lab. Jego uczestnikami są ambitni pasjonaci kina, jeszcze bez wykształcenia filmowego, którzy widzą siebie w przyszłości jako profesjonalnych dokumentalistów. Indie Lab ma formę konkursu. Rocznie selekcjonujemy 10 najciekawszych projektów krótkometrażowych filmów dokumentalnych. Po wstępnym montażu, wspólnie z amerykańskimi filmowcami oglądamy filmy uczestników, dyskutujemy oraz dzielimy się doświadczeniem i wskazówkami.

W jaki sposób doszło do nawiązania współpracy z Ambasadą Stanów Zjednoczonych w Ukrainie?

W 2011 roku Ambasada Stanów Zjednoczonych na Ukrainie zainicjowała coroczny pokaz niezależnych filmów amerykańskich w Kijowie pod nazwą American Independent Film Festival (AIFF). Wtedy też zostałam zaproszona przez przedstawicieli dyplomacji amerykańskiej do bezpośredniej współpracy przy selekcji amerykańskich filmów do tego pokazu. Krótko potem, w wyniku wielu inspirujących rozmów, narodził się pomysł stworzenia Indie Lab.

Wydarzeniu AIFF towarzyszą liczne warsztaty filmowe, programy edukacyjne oraz wykłady, podczas których uczestnicy m.in. Indie Lab mogą brać aktywny udział w poszerzaniu swojej filmowej wiedzy. Przez tydzień amerykańscy profesjonaliści dzielą się swoimi doświadczeniami. Takie spotkania są dla młodzieży bezcenne.

Czy Indie Lab okazał się sukcesem?

Bardzo mnie cieszy, że projekt stał się niezwykle popularny w Ukrainie. Uczestnictwo w nim otwiera młodym zdolnym twórcom wiele drzwi w dalszej edukacji filmowej. Wiem, że sporo uczestników Indie Lab rozwinęło swoje warsztatowe filmy w ramach podjętych studiów. Szczególnie dumna jestem z faktu, że 4 uczestników Indie Lab zostało zaproszonych przez Ambasadę Stanów Zjednoczonych do Los Angeles na warsztaty w AFS Documentary Workshop USC School of Cinematic Arts w Los Angeles.

Jak udaje Ci się połączyć pracę przy produkcji filmów z koordynowaniem projektów Indie Lab oraz działalnością w SFP-ZAPA?

To proste, codziennie wstaję o godzinie 5:00 i do 8:00 pracuję nad projektami filmowymi w ramach Indie Lab, a później jadę do biura. Cieszę się, że mam kontakt z ludźmi. Praca w SFP-ZAPA daje mi możliwość integracji z polskim społeczeństwem, a także bezcenne osobiste relacje z kolegami, którzy bardzo mnie wspierają. Następnym krokiem jest intensywna nauka języka polskiego.

18 maja w Kinie Kultura odbył się pokaz specjalny 4 wyprodukowanych przez Ciebie filmów. Czym kierowałaś się przy ich wyborze oraz który z tych  filmów jest Ci szczególnie bliski?

W filmie dokumentalnym szczególnie cenię sobie obserwację rzeczywistości. Jednocześnie chciałam przedstawić różnorodność formy, która jest cechą tego gatunku. Trzy filmy zrealizowane zostały w ramach Indie Lab: „Save me, doctor!” w reżyserii Dmytro Hreshko (Врятуйте мене, лікарю!), „The wonderful years” w reżyserii Svitlany Shymko (Щасливі роки) oraz „Thus they will sing” w reżyserii Anny Yutchenko i Diany Horban (Так мут співати), „Counteraction” w reżyserii Serhija Andrushko (Протидія) poza. 

Uwielbiam „Thus they will sing” z uwagi na dźwięk i muzykę, która zaprasza widza do wyjątkowego świata. W filmie przeplatają się ludzkie doświadczenia i tradycyjne pieśni przedstawione w różnych etapach życia. Praca przy tym filmie była dla nas jak magia, szczególnie, gdy słuchaliśmy tych wspaniałych pieśni ludowych w nowych aranżacjach.

Anna Andrych: Jesteś bardzo zaangażowana w rozwój filmu dokumentalnego w Ukrainie i jego promocję za granicą. Jakie są Twoje marzenia zawodowe jako ambasadorki ukraińskiej kinematografii?

Wierzę w rozwój człowieka i jego doskonalenie poprzez kulturę, a filmy dokumentalne są jej ważną częścią, gdyż są odbiciem naszej rzeczywistości w obiektywie kamery. Myślę, że współpraca opierająca się na wymianie pomysłów i umiejętności pomiędzy krajami jest niezbędna w zrozumieniu siebie nawzajem oraz budowaniu wzajemnego szacunku. Aktywizacja dialogu międzynarodowego służy również do rozwoju profesjonalizmu w branży filmowej oraz daje większe szanse twórcom na to, by zostać dostrzeżonym na arenie międzynarodowej i dotrzeć do szerszej publiczności. Niestety nadal dostrzegam deficyt w tej kwestii. Moim marzeniem jest stworzenie fundacji lub innej organizacji, mającej na celu wspólną pracę krajów, takich jak Ukraina czy Polska, w których film dokumentalny ciągle pozostaje niszowy. Chodzi o bardzo praktyczny wymiar współpracy, czyli rozwijanie wspólnych projektów, podnoszenie kwalifikacji zawodowych ucząc się od siebie nawzajem oraz promocję naszych bardzo utalentowanych młodych filmowców w kraju i poza jego granicami.

Rozmawiały: Anna Andrych i Kamila Paradowska